Podobno sztukę albo się kocha albo nienawidzi. Są też tacy, którzy jej po prostu nie rozumieją. Jedno jest pewne, sztuka coś w nas porusza, jakąś część nas samych. Pamiętam wiele wystaw, wiele muzeów, galerii. I choć jedne odwiedzałam chętniej, a inne z mniejszym entuzjazmem (głównie z powodu okrutnie długich kolejek) to każde takie spotkanie przyniosło mi przyjemność.
Uwielbiam też street art – za dostępność, za brak kolejek do zwiedzania, za możliwość gapienia się do woli. Dla mnie to zawsze wyraz buntu głośno krzyczącego ze ścian zakazanych obiektów.
Buntownicy – tak określiłabym artystów ulicy i chyba dlatego ten nurt tak mnie pociąga. Jest w nim nutka szaleństwa, które tak lubię w sobie pielęgnować.
Dzisiaj artyści, tworzący piękne murale są uznani i często mają własne galerie. W zorganizowaniu „ściany” pomagają im miłośnicy sztuki i nie ma mowy o niszczeniu czyjegoś mienia, (choć mam cichą nadzieję, że Banksy potrafi jeszcze pod osłoną nocy odziany w kaptur i dreszczyk emocji dać upust swojej twórczości, i oczywiście, że nie da się złapać ;)) Powstają festiwale sztuki jak Street Art Doping czy Traffic Design i wiele innych wydarzeń skupiających wybitnych artystów z całego świata.
Manifest – czyż nie o to chodzi w sztuce street artu? Czy nie jest to chęć udowodnienia światu, że można inaczej, że można łamać zasady w imię życia w zgodnie ze sobą, że da się spełniać marzenia nie mając skrupulatnie ułożonego planu na przyszłość.
Tak postrzegam artystów ulicy. Mam wielki podziw i szacunek dla ich pracy i dla talentu. Z wielką przyjemnością śledzę ich prace podczas każdej mojej podróży.
Kislow – Gdynia, Polska
Sainer – Gdynia, Polska
Julien de Casabianca – Warszawa, Polska
Sainer – Gdynia, Polska
Basik – Gdynia, Polska
1010 – Gdynia, Polska
Dorota Borowska – Sopot, Polska
M-City – Sopot, Polska
Fin Dac – Warszawa, Polska
Etam Cru – Kraków, Polska
1010 – Warszawa, Polska
Ernest Zacharevic – Warszawa, Polska
Cyrcle – Warszawa, Polska
Nick Walker – New York, USA
Kobra – New York, USA
Dawid Celek – Warszawa, Polska
Piękne ale mojego Pobel’a kiedy pojedziesz podziwiać do Norwegii?