„Radość kryją lasy gdzie nie zbłądzą ludzie

Rozkosz czeka na brzegu co sam tkwi w bezkresie

Jest gdzieś społeczność, której nikt nie budzi

Gdzie głębin uczuć bezmiar i muzyka się niesie

Kocham wciąż ludzi wciąż silnie lecz mocniej naturę…”

                                                                             Lord Byron

Można uciec przed wrogiem. Można uciekać ile sił w nogach przed cierpieniem. Można też całkiem szybko zwiewać przed miłością. Można zaszyć się w puszczy, w dziczy, w lesie… Można okopać się całkiem solidnie na bardzo długi czas, nie dopuszczając do siebie nikogo. Można uciekać i uciekać, coraz dalej i coraz szybciej, ale przed sobą nie ukryjemy się nigdy.

„Teraz po 2 latach włóczęgi czas na finał i wielką przygodę. Na kulminacyjną batalię z załganym ja. I zwycięstwo wieńczące duchową rewolucję”

Alexander Superwłóczęga

 

 

Film „Wszystko za życie” ( oryginalny tytuł: „Into the wild”) oglądam z zapartym tchem. Prawdziwa historia Christophera McCandlessa to zaproszenie do bardzo osobistej i intymnej podróży. Jestem niesamowicie poruszona wyborem drogi, którą postanawia wyruszyć bohater. Wyborem, który jest mi niesamowicie bliski.

Czy w życiu każdego z nas nie zdarzają się momenty, gdy kwestionujemy wszystko? Bunt przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Wolimy zostać sami, uciec przed bólem i poczuciem braku zrozumienia przez innych.

Warto poznać historię Chrisa, który w filmie zmienia własne imię buntując się tym samym przed drogą jaką wybrali mu rodzice. Kogo zatem poznajemy w filmie? Kim jest naprawdę Alexander Superwłóczęga? Czy nowe imię pozwala stać się kimś innym, zupełnie nowym? Czy może wręcz przeciwnie, potrafi bezlitośnie ukazać nasze najprawdziwsze oblicze?

Droga Alexandra do zrozumienia kim naprawdę jest, to droga skomplikowana, a jednak prosta, wręcz naturalna, choć bardzo bolesna, a przy tym niezwykle piękna. Takich paradoksów widzę w filmie więcej. Cały chaos emocji wydobywający prostotę potrzeb. W filmie doświadczymy obcowania z przepięknymi krajobrazami Alaski. Ze wspaniałą naturą, która potrafi być niezwykle łaskawa i szczodra, aby za chwilę ukazać swą bezlitośnie dziką stronę. Alexander poszukuje prawdy i gotowy jest poświęcić wszystko co ma, by doznać wewnętrznego oczyszczenia i zrozumieć kim jest.

Niesamowitym paradoksem dla mnie jest także to, jak bardzo pozytywnym i radosnym człowiekiem jest Alexander. Jak bardzo jest beztroski oddając się tak niezwykłej przygodzie. To niesamowite zderzenie uśmiechu i optymizmu, pozornego szczęścia z wyboru samotnej drogi z wewnętrznym dramatem jaki rozgrywa się w duszy bohatera. Tak wiele empatii dla innych i bezlitosne, wręcz masochistyczne traktowanie samego siebie. Rozrywające serce i wyciskające łzy przesłanie Christophera w momencie gdy dociera do celu swojej podróży. (R.I.P)

Wszystkie cytaty pochodzą z filmu “Into the wild” (2007 rok) na podstawie prawdziwej historii Christophera McCandlessa opisanej w powieści “Wszystko za życie” autorstwa Jona Krakauera. Reżyseria Sean Penn. W roli głównej Emile Hirsch.