W samej Polsce żyje 470 gatunków pszczół, a na świecie ok. 20 000 (o których wiemy). Jednak pszczoły to i tak nie wszystkie owady zapylające, bo „obsługą” kwiatów trudnią się też chrząszcze (zapylają gatunki z rodziny grzybieniowatych, czyli m.in. lilie wodne), motyle czy muchówki. Mało tego! Istnieją też zwierzęta zapylające m.in. ptaki (np. kolibry albo kędziorniki, które zapylają australijskie jemioły) czy nawet ssaki m.in. nietoperze zapylają agawy, bez których nie mielibyśmy tequili czy syropów.

Skupmy się na innych pszczołach – często bowiem pszczoła miodna zagarnia całą sławę. Tymczasem, mimo że jest świetnym zapylaczem upraw i odpowiada za produkcję 80% żywności wymagającej zapylenia owadami, o tyle w środowiska dzikich (w których nie było uli w pobliżu) obserwowano ją na 10% roślin owadopylnych.

Trzmiele

Mamy w Polsce kilka gatunków trzmieli. Wszystkie należą do rodziny pszczołowatych. Zwykle jednak w ogrodach widujemy trzmiele ziemne. Są one namnażane komercyjnei wykorzystywane w szklarniach do zapylania upraw pomidorów. Pszczoła miodna by się do tego nie nadawała, ponieważ jest bardziej agresywna (a w szklarniach pracują ludzie), a także nie potrafi zapylać wibracyjnie, co jest niezbędne do uzyskania wysokiego plonu z tych upraw.

Zapylanie wibracyjne polega na wprawianiu w intensywne drżenie mięśni tułowia i skrzydeł. Przydaje się ono w przypadku pręcikowia o nietypowej budowie, gdzie pylniki są złączone ze sobą w rurkę z otworem na czubku, a ziarna pyłku są zamknięte w jej środku, trzeba je więc wytrząsnąć. To strategia zapylania obrana przez ok. 8% gatunków roślin owadopylnych, zawężająca grupę owadów, które mogą przenieść ich pyłek. „Trudne” pylniki mają niektóre rośliny uprawne z rodziny psiankowatych m.in. ziemniaki, bakłażany, pomidory, papryki… Trzmiele potrafi ą wytrząsać pyłek z „pylnikowej rurki” dzięki intensywnemu potrząsaniu odwłoka. Bez tego zachowania plon roślin byłby znacznie mniejszy.
Również dlatego, obserwując pszczoły miodne i trzmiele pożywiające się na kwiatach, możemy zaobserwować, że te pierwsze posilają się w ciszy, a drugie mocno bombrują.

Miesierka lucernówka

Gatunek ten jest gatunkiem rodzimym w Europie i chociaż odwiedza wiele kwiatów, to preferuje te z rodziny bobowatych, m.in. lucernę, od której wzięła swoją nazwę. Kwiaty te mają specyfi czną budowę. Składają się z łódeczki i żagielka. Łódeczka kwiatu skrywa wewnątrz długie pręciki. Gdy zapylacz na niej siada, automatycznie ją obciąża i odgina, uwalniając elastyczne pręciki, które uderzają pylnikami o sklepienie żagielka, uwalniając pyłek.
Ruch pylników w górę jest na tyle dynamiczny, że „biczują” one pszczoły ze sporą siłą, co sprawia, że np. pszczoła miodna po odwiedzinach w kwiecie lucerny jest oszołomiona i jakiś czas dochodzi do siebie. Natomiast miesierka lucernówka jest odporna na „stuknięcia” lucerny, dlatego jest jej efektywnym zapylaczem.

Lucerna jest ważną rośliną pastewną (czyli służy do karmienia bydła), a ponieważ pszczoła miodna niespecjalnie nadaje się do jej zapylania, to miesierkę lucernówkę ściągnięto na inne kontynenty, by obsługiwała eksplodujące kwiaty i zapewniała wysoki plon.

Ciekawym zachowaniem miesierki jest wyścielanie wnętrza komórek, w których składają jaja i pyłek, fragmentami liści. Wycina je żuwaczkami, tak jak widać na zdjęciu.

Murarka ogrodowa

Sadownicy zakochali się w tym gatunku pszczoły. Ma jedno pokolenie w roku, które pojawia się w terenie od kwietnia do czerwca – to czas kwitnienia większości roślin sadowniczych, takich jak jabłonie. Murarki to samotnice. Składają jaja przy grudkach pyłku w pustych łodygach (np. trzciny), szczelinach pod korą i korytarzykach drążonych przez chrząszcze, bytowały także w szczelinach murów – stąd pierwszy człon jej polskiej nazwy. Pszczoły oddzielają każdą komorę, w której będzie rozwijała się nowa samica lub samiec, glinianą ścianką. Wiosną nowe pszczoły wydostają się z komórek i zakładają własne gniazda. Murarki można zaprosić do siebie, budując domki z trzcin.

Są to łagodne pszczoły, a ze względu na łatwość chowu i doskonały termin pojawiania się w terenie, wykorzystywane są przez sadowników, bo ci nie muszą się nimi zajmować – wystarczy, że umieszczą w sadzie kokony murarek i właściwie mogą o nich zapomnieć. Tymczasem rodziny pszczół miodnych, chociaż osiągają dużą liczebność, wymagają opieki.

Opracowanie merytoryczne: Martyna Walerowicz