Od kilku dni kręcę się po Warszawie bez konkretnego celu. Czasu mam, aż nadto. Właśnie wykręciłam niezły numer i postawiłam swój dotychczasowy świat na głowie. Tym razem na własne życzenie ; ) Za moment moje życie zmieni się o 180 stopni i wiem już, że powrotu do tego co było nie będzie. Czuję mrowienie w żołądku i od czasu do czasu mam mdłości. Boję się. Ale ten strach mnie nie paraliżuje. Co więcej jest mi bardzo znajomy, choć nigdy wcześniej nie był tak skoncentrowany. Podobny strach odczuwałam gdy wychodziłam za mąż, a potem gdy otwierałam własną firmę. Warto było!

Patrzę na listę spraw do załatwienia przed wyjazdem. Kilkadziesiąt pozycji i każda na marginesie ma hasło – załatwione! Załatwioneeee! Wszystko dopięte. Uffff czuję taką ulgę, że chyba wzbiję się jak balonik w przestworza.

Jest ósma z minutami rano, kiedy rozsiadam się wygodnie w ulubionej kawiarni. Zawsze chciałam tak zacząć dzień. Przyglądam się wszystkim wokół. Tak tak obserwuję Was ; ) Nie pędzić nigdzie, tylko rozsiąść się wygodnie i delektować się chwilą. Odkrywam, obserwując tak sobie otoczenie, że naprawdę jestem tu i teraz. Czuję smak kawy i czuję wzrok chłopaka z naprzeciwka, który uśmiecha się do mnie. A co będę taki dzik, też się uśmiecham ; ) Jestem jedyną osobą bez książki, bez laptopa, nie mam nawet gazety. Siedzę z kawą i nic więcej mi nie potrzeba. „Może dotrzymamy sobie towarzystwa, tak sobie siedzisz spokojnie” – słyszę nagle. Uśmiecham się szeroko, bo ta sytuacja totalnie mnie rozbawia widząc nad sobą kogoś, kto może ma 20 lat ; ) Odmawiam delikatnie życząc miłego dnia (pozdrowienia dla mojego męża!) Ale w duchu myślę sobie I still got it ; )

No dobrze wracam na ziemię i planuję w myślach resztę dnia. Dopijam kawę i już wiem co będę dzisiaj robić. Cały dzień włóczę się po zmrożonej Warszawie. Odwiedzam stare kąty. Spaceruję tak znanymi już uliczkami, podziwiając moje ulubione kolorowe murale. Dzisiaj zrobię kilka zdjęć znanym już tak dobrze mi pracom, a gdy wrócę do domu odgrzebię kilka bardzo fajnych prac jakie widziałam w ostatnim czasie, a których jeszcze nigdy nie umieściłam tutaj. Więc dzisiaj taaadaaam, co tam mam w archiwum wstawiam do oglądania, podziwiania i zachęcam jak zawsze do szukania tych perełek. Fajnie jest ich szukać z mapą, ale zawsze natkniemy się na coś nowego zupełnie spontanicznie, tak najczęściej dzieje się w moim przypadku, gdy trafiam na prace Loesje i zawsze trafiają w punkt : )

Ten spacer kończę w kinie,  zamykając się na dwie godziny z kubełkiem popcornu. Seans w środku dnia to coś, co uwielbiam. Cały rząd mój, ba cała sala moja ; ) Dzisiaj oglądam La La Land, które już niedługo posłuży mi za przystań w realizacji moich kolejnych marzeń.

Do zobaczenia Warszawo! Wracam niedługo! ; )

img_0779

img_1052

img_8199

img_8218

SAMSUNG CAMERA PICTURES

img_8207

img_8215

img_8221

img_8222

img_8228

SAMSUNG CAMERA PICTURES

img_8799

img_8802

img_3109

img_2195

img_8845

img_8846img_9920

img_8831

img_2456

SAMSUNG CAMERA PICTURES

img_2503

img_2512

img_2513

img_1361

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES

img_3547

img_3542

img_9347

SAMSUNG CAMERA PICTURES

img_2947

img_3017