Magdalena Pankiewicz
Wydział Malarstwa Europejskiej Akademii Sztuki ukończyła z wyróżnieniem. Przyznaje się, że bywa pracoholiczką, ale to właśnie moment kiedy odpuściła oczekiwania innych sprawił, iż jej styl nabrał wyrazu i stał się jej znakiem rozpoznawczym. Bawiąc się rysunkiem, eksperymentując z kolorami i odpuszczając perfekcjonizm osiąga najlepsze, spektakularne efekty.
Szukając własnej drogi właśnie to jest kluczem – bycie sobą. Jaka jest Magdalena Pankiewicz? Kto ją inspiruje, jak spędza poranki zanim usiądzie do pracy i o jakiej podróży marzy? Jak osiągnęła stan spokoju w budowaniu własnej kariery?
Zapraszam serdecznie na rozmowę z ilustratorką Magdaleną Pankiewicz.
Diana Dyba: Kiedy zrozumiałaś, że ilustracje to coś co chcesz robić w życiu?
Magdalena Pankiewicz: Każdy ilustrator ma pewnie bardzo podobną historię, ale rysowałam od dzieciństwa, więc wybór szkoły artystycznej był dla mnie bardzo naturalny. Ukończyłam z wyróżnieniem wydział malarstwa Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie, ale jeszcze w trakcie studiów zainteresowałam się ilustracją mody. Niemal w tym samym czasie trafiłam na świetne warsztaty, gdzie pod kierunkiem najlepszych polskich ilustratorów szlifowałam swój warsztat.
Od tamtego momentu minęło prawie 10 lat i ani przez chwilę nie miałam wątpliwości co do swojego wyboru : )
Diana: Jakie były Twoje pierwsze kroki budując swoją rozpoznawalność jako marki własnej?
Magda: Na początku skupiłam się na tym, aby wypracować sobie swój rozpoznawalny styl, nie myślałam nigdy o sobie w kontekście marki, chyba zawsze czułam się przede wszystkim artystką, chciałam się rozwijać i robić coraz ciekawsze rysunki.
Starannie budowałam portfolio i wysyłałam do klientów. Początki nie były łatwe, wymagały ogromnej cierpliwości i wiary, że to co robię ma sens.
Diana: Co okazało się Twoim kamieniem milowym w rozwoju siebie?
Magda: Przełom w mojej karierze nastąpił stosunkowo niedawno, to był moment kiedy poczułam, że naprawdę jestem dobra w tym co robię, stałam się bardziej pewna siebie i swoich zawodowych decyzji.
Wcześniej z każdym zleceniem ogarniało mnie poczucie, że mogę sobie nie poradzić, a teraz czuję absolutny spokój i czekam na kolejne wyzwania.
Diana: Zrób to po swojemu, to podążanie własną drogą, jak budowałaś swój, niepowtarzalny i rozpoznawalny dzisiaj styl?
Magda: Tworzenie własnego stylu to długi proces, ja dochodziłam do tego latami, czułam że rysuję zbyt zachowawczo, że za bardzo skupiam się na tym, żeby rysunek był perfekcyjny.
Dopiero kiedy odpuściłam zauważyłam jaki pozytywny wpływ to miało na moją kreskę. Teraz dużo eksperymentuję, dużo odważniej podchodzę do koloru, nie szukam idealnej linii, bawię się rysunkiem i to przynosi często spektakularne efekty.
Diana: Masz inne pasje poza ilustracją?
Magda: W moim przypadku jest to spory problem, bo ilustracja to naprawdę całe moje życie. Gdy nie rysuję dla klientów, to rysuję dla siebie. Ale cały czas myślę, że chciałabym znaleźć hobby, któremu umiałabym się tak oddać. Co nie znaczy, że rysuję non stop : ) Lubię czytać, oglądać filmy, słucham też bardzo dużo muzyki. A izolacja podczas pandemii przypomniała mi też jak bardzo lubię gotować, więc w przerwach między rysowaniem eksperymentuję z kuchnią tajską i indyjską : )
Diana: Jak wygląda Twój standardowy dzień pracy?
Magda: Lubię wstawać dosyć wcześnie, z reguły przed 8 jestem już na nogach. Przyznaję się, że zaraz po przebudzeniu sprawdzam maile, wiadomości na instagramie i facebooku. Ale nie siadam od razu do pracy, lubię na spokojnie zacząć dzień od śniadania z chłopakiem i długiego spaceru z psem. Dopiero koło 10 siadam do zawodowych obowiązków, odpisuję na wszystkie wiadomości, wysyłam pliki do drukarni, przygotowuję plakaty do wysyłki. Gdy to wszystko zrobię mogę na spokojnie zająć się aktualnymi zleceniami. Zależy mi też na tym, żeby codziennie znaleźć chwilę i porysować coś tylko dla siebie, pamiętam też, żeby regularnie publikować nowe prace na instagramie. To ważne, żeby przypominać o sobie i swojej twórczości w social mediach, aczkolwiek staram się zachowywać przy tym zdrowy rozsądek.
Diana: Praca ilustratora to praca zdalna, pracujesz w domu, czy wychodzisz do biura?
Magda: Do czasu pandemii pracowałam w przestrzeni co-workingowej, ale sytuacja zmusiła mnie do powrotu do pracy w domu. Chwilę mi zajęło wejście w ten nowy tryb, co nie było łatwe, bo w domu jest zawsze coś do zrobienia, łatwo się rozproszyć, ale staram się dbać o przestrzeń domową i pracową i łączyć wszystkie obowiązki, chociaż mam poczucie, że gdy więcej pracuję to zaniedbuję dom, a gdy więcej zajmuję się domem, to traci na tym moja praca…Chyba wciąż szukam złotego środka : )
Diana: Co Cię inspiruje? Skąd czerpiesz inspiracje do Twoich prac? Ulubieni ilustratorzy, malarze?
Magda: Pewnie zabrzmi to banalnie, ale inspiracja przychodzi zewsząd, czasem jest to zdjęcie z magazynu, wystawa w galerii sztuki, a innym razem zwykły spacer po lesie.
Jestem typem obserwatora, zawszę znajdę coś, co mnie zaintryguje i nakieruje na pomysł na nową ilustrację.
Mam też oczywiście ulubionych artystów, którzy zawsze “pomogą” w kryzysowych sytuacjach, np. gdy mam twórczy kryzys – Peter Doig, Alice Neel, Matthew Wong, Stina Persson, Nicole Rifkin…
Diana: Fascynuję Cię ilustracja mody, a jaki Ty masz styl?
Magda: Lubię modę, ale podchodzę do niej już z większym dystansem niż kiedyś, nie ekscytuję się chwilowymi trendami. Moja szafa jest bardzo spójna – lubię styl boho, printy w stylu lat 70-tych, kwieciste spódnice, welurowe kimona, bluzki z fontaziem, haftowane żakiety w klimacie Isabel Marant.
Z polskich marek ogromnie podobają mi się projekty Madelle i Affair.
Diana: Jak pielęgnujesz skórę?
Magda: Mam wrażliwą cerę, więc używam kilku sprawdzonych kosmetyków, rzadko też w tym temacie eksperymentuję, bo zazwyczaj cierpi na tym moja skóra. Do demakijażu używam kosmetyków polskiej marki Miya, a do pielęgnacji na zmianę 2 kremów – Weleda skin food, oraz Embryolisse. Moim ostatnim odkryciem jest też marka The Ordinary, uwielbiam ich Hyaluronic Acid 2% + B5 Serum.
Diana: Lubisz podróże? Jeśli tak to gdzie najchętniej, oraz o jakiej podróży marzysz teraz, gdy kwarantanna się skończy?
Magda: Uwielbiam, ale mam poczucie, że zawsze podróżowałam za mało, często powstrzymywała mnie praca, a raczej mój pracoholizm. Na szczęście ten etap już za mną i rozumiem już, że odpoczynek jest tak samo ważny jak praca. Obecnie najbardziej marzy mi się podróż do Włoch, ale zdaję sobie sprawę, że to może być na razie utrudnione. W tym roku myślę o zaplanowaniu kilku krótszych wypadów i odpoczywaniu lokalnie, gdzieś w Polsce, na początek – Gdynia, a potem może Bieszczady…
Ulubione Magdaleny Pankiewicz:
Po przebudzeniu pierwsze co piję to? Kawa!!!
Mój najważniejszy pielęgnacyjny rytuał to? Wklepywanie serum
Najchętniej lubię nosić? Kwieciste koszule
Film jaki mogłabyś oglądać wiele razy? Pulp Fiction
Książka jaką polecisz przyjaciółce i dlaczego? Normalni ludzie, Sally Rooney. To świetna opowieść o zawiłości współczesnych relacji.
Ulubione danie? Jestem wegetarianką, a moim ulubionym daniem jest maafe, czyli afrykański gulasz z cieciorką i masłem orzechowym