Dzisiaj wyruszamy do Indii. W cudowną kulinarną podróż, w którą zabiera nas Jigar. Tego wieczora zasiądziemy wspólnie do międzynarodowego stołu i ten wieczór jest tak fascynujący, że wiem, że to dla takich chwil jestem tutaj. To właśnie takie spotkania ludzi, przyjaciół, nowo poznanych znajomych, rodzin, dają pozytywną energię i otwierają umysł. To one wnoszą do naszego życia zupełnie inne spojrzenie na wiele spaw, a czasem utwierdzają nas w naszych własnych poglądach. Tego wieczora gotujemy wspólnie tradycyjną indyjską potrawę, którą dzięki uprzejmości Jigara mam okazję spróbować i zachwycić się zupełnie nowym, nieznanym dotąd smakiem. Otwieranie się na nowe doznania to najważniejsza jak narazie moja obserwacja z pobytu w nowym kraju. Otwieranie się na inne, na nieznane, na świeże i wreszcie coraz większe otwieranie się mnie samej na wszystko co przynosi los.

No to gotujemy : ) Obserwuję, podglądam i słucham. Wszystko jest tak fascynujące i tak intensywne jak cała masa przypraw które w odpowiedniej kolejności lądują w garnku, tworząc oszałamiającą mieszankę pobudzającą kubki smakowe wszystkich obecnych. Ale zanim usiądziemy do wspólnego stołu zasłuchani w wiele fascynujących opowieści z naszych rodzinnych krajów, zanim skosztujemy potrawy i zanim wzniesiemy toast za każdego z nas zmagającego się z nowymi wyzwaniami. Zanim to nastąpi spędzimy cudowny czas w kuchni, przenosząc się do wspaniałych i coraz bardziej mnie fascynujących Indii. To jest też ten czas kiedy możemy poznać siebie najlepiej. Przez żołądek do serca. Tak głosi nasze polskie przysłowie. Zgadzam się i na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że to co jemy, to jak jemy, to z kim jemy i jak się potrafimy jedzeniem dzielić to najwspanialsze chwile szczęścia.

Zapraszamy na BLACK DAL CREAM

Na rozgrzany olej jako pierwszy ląduje najostrzejszy zawodnik ; ) to Dry chili, które koniecznie musimy otworzyć rozsypując ziarenka. To one zapewnią ten smak, który niektórzy dzisiejszego wieczoru będą przełamywać jogurtem ; ) Z dumą muszę przyznać, że nie potrzebuję jogurtu : ) Chyba naprawdę pokocham indyjską kuchnię <3

Następnie wrzucamy kilka goździków (2-3 szt.), pieprz czarny, nasiona kuminu rzymskiego, mustard seeds czyli ziarenka gorczycy, oraz przyprawa zwana Hing. Pamiętajmy, aby nie mieszać niczego, przyprawy się lekko podgrzewają puszczając swój aromat. Dodajemy cynamon łamiąc go na mniejsze kawałki oraz 3-4 ziarenka kardamonu, które należy otworzyć.

Kolejna przyprawa to pasta imbirowo-czosnkowa.

Do naszej mieszanki przypraw dodajemy 1 dużą cebulę pokrojoną w kostkę.

Całość mieszamy. Na delikatnym ogniu czekamy kilka minut, aż cebula lekko zbrązowieje i stanie się transparentna.

Kiedy osiągniemy ten efekt dodajemy 2-3 szt. pomidorów, które wcześniej blendujemy na pure.

Mieszamy i dodajemy kolejne przyprawy: kmin mielony, turmeric i red chili. Następnie wsypujemy mieszankę ziół o nazwie garam masala. Poza kolejnym obłędnym zapachem ta mieszanka zadba także o kolejny łyk jogurtu dla niektórych gości ; ) na koniec mieszanka ziół zwana Kitchen King : ) Chyba nie muszę dodawać, że tę mieszankę po prostu trzeba mieć! : )

Całość mieszamy i gotujemy ok 2-3 minut.

Kolejnym krokiem jest dodanie Black Dal, czyli nasion czarnej soczewicy, którą wcześniej namaczamy na noc w wodzie ( ok 2-3 garści nasion).

Dodajemy odrobinę wody, sól, cukier oraz opcjonalnie nieco soku z cytryny (szczególnie gdy zabraknie cukru, a w naszym przypadku o mało tak by się nie stało, gdyż w mojej kuchni ku zdziwieniu wszystkich cukru brak, ale jak najlepiej poznać sąsiadów? : ) Oczywiście w kilka chwil udaje się zorganizować przysłowiową szklankę cukru i już wiem kto mieszka pod 210 ; )

Dodajemy łyżkę masła i całość gotujemy ok 10 minut. Po zdjęciu garnka z ognia dodajemy garść świeżej kolendry i potrawa jest gotowa.

Brakuje już tylko okrągłych „chlebków”, które podsmażamy na patelni. Do wyboru mamy dwa rodzaje: Paratha, która jest pulchniejsza, nieco bardziej tłusta i mi osobiście bardziej zasmakowała oraz równie pyszna Phulka, cieniutka i delikatna.

Nie pozostaje nam nic innego jak rozsmakować się w tej wybornej potrawie i mieć nadzieję, że Jigar nauczy nas kolejnych, na które już z niecierpliwością czekam.

Smacznego!