Manufaktura Kafli

Z potrzeby decydowania o sobie samej i wewnętrznej zgody, by wreszcie dopuścić do głosu swoją wielką pasję jaka drzemała w niej od wielu lat, powstała Manufaktura Kafli.

Kiedy spotykam się z Hanią, założycielką Manufaktury Kafli, w której powstają niesamowite ceramiczne kafelki, rozmawiamy o drodze do swojego biznesu. Jak długa była? Jak się podejmuje decyzje o założeniu własnej marki?Podczas naszej rozmowy wyodrębniłyśmy 3 ważne etapy tworzenia czegoś po swojemu.

Etap 1 ZMIANA

Trudne początki chyba ma każdy, bo początkiem jest proces jaki zachodzi zanim jeszcze podejmiemy decyzję, czy coś robić, czy nie. To właśnie zmiana, która następuje powoli, bo wciąż dokładamy argumentów za lub przeciw naszemu pomysłowi. Doradców na tym etapie także nie brakuje. 

Jeśli cofniemy się do tego etapu – Hania pracuje w świetnie prosperującej dużej firmie. Jest konstruktorem. To ona odpowiada za dopięcie każdego szczegółu na projekcie, jaki później zamieni się w ogromne centrum handlowe, fabrykę lub inny obiekt przemysłowy. Odpowiedzialność ogromna, tutaj nie ma miejsca na najmniejszy błąd. 

Jeszcze zanim Hania zaczęła pracę skończyła liceum o eksperymentalnym profilu plastyczno-architektonicznym. Na studia wybiera budownictwo, chce zostać inżynierem i w przyszłości konstruować i nadzorować budowle. Wszystko idzie doskonale, ma wymarzoną pracę, konstruuje budynki. Przecież tego chciała. Zatem co po kilku latach uwiera? Najpierw rodzi się dwójka dzieci Hani, a później rodzi się potrzeba czegoś więcej, co w obecnej pracy nie jest możliwe. Brak rozwoju podcina skrzydła i nie daje spokoju. Zachodzi zmiana. Zmiana w Hani i jej potrzebach. Zmiana, która doprowadza do kolejnego etapu.

plytki2jpg

Etap 2 DECYZJA

Pasja do ręcznej produkcji i babrania się w glinie pozostała w Hani od czasów szkoły. Podczas urlopu macierzyńskiego zrobi warsztaty ceramiki, które będzie kontynuować doszkalając się i praktykując hobby coraz częściej. W domu Hani coraz więcej jej prac, które w porównaniu ze sklepowymi miskami i kubkami wydają jej się tak bardzo ważne, a te sklepowe pozbawione duszy i charakteru. Docenia indywidualność pojedynczych sztuk i dumę z każdej własnoręcznie wykonanej rzeczy. 

Ważny moment przychodzi w święta, kiedy przy rodzinnym stole zacznie narzekać na pracę, na zmęczenie i rutynę. Z letargu narzekania wyrywa ją brat szybkim – „przestań narzekać, po prostu coś zmień”. Niby proste, a przecież tak trudno wdrożyć to w życie. Zaczyna dyskusję co może zrobić, by założyć własną markę, stworzyć coś zupełnie po swojemu, tak jak w duszy gra. Pomysły wysypują się z niej jeden po drugim, jakby od bardzo dawna wiedziała co i jak należy zrobić, aby się udało. W końcu jest konstruktorem, potrafi łączyć wszystko w całość. W bardzo dobrą całość. 

Finansowanie! To punkt bez którego wie, że nie ruszy, bo biznes się sam nie rozkręci, a na wyroby ceramiczne potrzeba świetnych materiałów. Jak zacząć biznes, jednocześnie zabezpieczając rodzinę? Pozyskać finansowanie. Zaraz po świętach złoży wniosek o dofinansowanie. Znajduje lokalne grupy wsparcia i pozostaje już tylko czekać, bo decyzja zapadła.

plytki3jpg

Etap 3 JESTEM U SIEBIE

Przychodzi zgoda. Otrzyma dofinansowanie. Kilka miesięcy później powstaje Manufaktura Kafli. Wymarzone miejsce, gdzie każdy pomysł jest szybko realizowany. Pierwsze zamówienia przynoszą ogromną radość i napędzają do działania. Hania tworzy kafle w których jest historia, emocje. Proste pomysły sprawdzają się idealnie, np. gdy jej przyjaciele postanowili obłożyć kafelkami przedpokój, który wiecznie był umorusany przez małe rączki ich synka, Hania do zamówienia kafelków dodaje możliwość odbicia tejże rozbrykanej rączki chłopka w kafelku i już zawsze w ich domu pośród nowej i czystej ściany jest jeden kafelek z odciśniętą rączką. Takie rzeczy tylko w Manufakturze Kafli : )

Podczas naszego spotkania oglądam kolekcje kafli zaprojektowanych i wykonanych przez Hanię. Są przepiękne. Moją uwagę przykuwa jeden, bardzo oryginalny i pytam,  – jak uzyskałaś taki efekt? 

– „To odbita serwetka, którą zrobiła na szydełku moja prababcia. Mam ją na pamiątkę.” – mówi Hania. 

plytki1jpg

plytki4jpg

Na innym kafelku odbite liście, jest nawet silikonowa podstawka pod garnek, która teraz mieni się srebrzyście. Kiedy pytam Hanię jak wpada na takie pomysły, powie:

„wszystko co mnie otacza mogę wykorzystać, dzięki temu nadaję zwyczajnym produktom kolejne znaczenie, a rzeczy z historią mogę pokazać w zupełnie innym świetle, jak serwetka po prababci.”

 

zrobtoposwojemujpg

Ja i Hania

Więcej o  Manufaktura Kafli znajdziecie tutaj

Diana Dyba