Zrób to po swojemu!
Oto jest, efekt sesji dla Zrób to po swojemu! Etapy powstawania sesji poznaliście tutaj, i czas najwyższy pokazać efekt końcowy.
Może zdziwicie się, że nie pokazuję na nim produktów jakie wypożyczyłam do sesji, chociaż wprawne oko kilka wychwyci 😉 Mam na sobie lnianą sukienkę jaką zaprojektowałam z myślą o sobie, a wykonała mi ją moja teściowa, która szyje tak, że mucha nie siada 🙂 (chociaż jedna mała przysiadła, a konkretnie pszczoła, dostrzeżecie ją nieco później i mam nadzieję dostrzegacie pszczoły na codzień). By dostrzec to, co ważne trzeba się zbliżyć, przyjrzeć dokładnie.
Moje zdjęcie ilustrujące Zrób to po swojemu, to hołd dla natury, stąd mech (niektórzy skojarzą też z moim blogiem Jestem w lesie, który był naturalną drogą do tego miejsca), pojawia się pszczoła, której już coraz mniej i która staje się gatunkiem zagrożonym, a niezbędnym do naszego życia. Jest na wagę złota.
Przeglądam się nie w lustrze, a w naturze, jestem nią i dlatego wybieram to, co naturalne, przyjazne środowisku i robię to, co jest w zgodzie ze mną. Szukam swojej magicznej zielonej koniczynki i za każdym razem odnajduję ją w naturze, mojej naturze, tym co kocham, szanuję, w wartościach jakie wyznaję.
Chylę czoła przed kreatorem ubrań jakie miałam na sesji i pracy jaka została włożona w ich wykonanie, ale sam Sebastian, autor pięknych kreacji, stwierdził – „Diana, Twoja sukienka jest prosta i przepiękna, będzie idealna”. Co prawda na innym kadrze jestem prawie naga i nie jest to żadna kokieteria z mojej strony, ale akceptacja siebie, swojego ciała, tego co je dotyka. Moje ciało to papierek lakmusowy, silnie potrafi zareagować nie tylko na toksyczny kosmetyk i produkt, ale też na relacje. Pozwalam sobie jednak zawsze na próby, także te błędne, które w rezultacie prowadzą do właściwych wyborów. Pozwalam sobie czuć.
Zrób to po swojemu, zrodziło się z potrzeby poszukiwania prawdy i znalezienia swojego miejsca w świecie, który jest piękny, ale ma też mnóstwo pułapek i iluzji. Nie wszystko złoto, co się świeci, a często to, co na pierwszy rzut oka oczywiste, może okazać się inne. Pozory mylą. Warto więc poznawać fakty.
Paradoksalnie im jestem szczęśliwsza, tym mniejszą ilością rzeczy się otaczam. Jednak te, które są blisko mnie pochodzą z wiadomego mi źródła i dzięki niesamowitym spotkaniom z twórcami mogę poznać historię każdego produktu, proces powstawania i zawsze ogromne serce jakie wkładają artyści w swoją pracę. Bo chcę wiedzieć. Chcę dotrzeć do źródła.
Zrób to po swojemu to Wy, którzy wykonujecie produkty z dbałością o każdy szczegół i w poszanowaniu środowiska, ale przede wszystkim w poszanowaniu siebie samych, bo robicie to, co w duszy gra i za to wielkie ukłony.
To miejsce dla każdego, kto szuka autentyczności, prawdy i chce otaczać się sprawdzoną wiedzą i produktami najwyższej jakości tworzonymi z pasją. Pasja to coś więcej niż hobby, czy zajęcie przynoszące relaks. To uczucie, kiedy z całą pewnością wiesz, że tylko, kiedy zrobisz coś po swojemu, ma to sens. Ten żywioł także staraliśmy się oddać na zdjęciu.
Otwórz oczy – Zobacz – Poczuj – Dotknij – Chciej wiedzieć – Zadawaj pytania
to zwroty bardzo bliskie mojej drodze do świadomości i wiedzy, co jest dla mnie dobre, a co mi nie służy. Ta świadomość pomaga podejmować najlepsze dla mnie decyzje. Ja sprawdzam! Pytam! Nie zamykam oczu! A Ty?
Dawid H. Groński – Fotograf, produkcja
Sebastian Gąsienica – Łuszczek – stylizacja, produkcja
Diana Dyba – produkcja, modelka
Dziękuję Dawidowi i Sebastianowi, którzy mnie słuchali i którzy rozumieją po co to robię. Dziękuję za pomoc w realizacji sesji Studio Huśtawka. Dziękuję Wam Twórcom, ludziom mającym pasję do życia, których szukam i których znajduję – dziękuję, że pozostajecie sobą, dając świadectwo, że własną drogą możemy zajść naprawdę daleko i będzie to droga szczęśliwa, bo wydeptana po swojemu!
Na powyższych zdjęciach znajdują się produkty: kolczyki i naszyjnik Orska, ceramiczny pierścionek i tiki w którym zanurzyłam rękę Chilli Ceramic, żywy mech od Biophilic Studio, torebkę od Balagan, lnianą nić i ziarnka gorczycy od I Love Grain. Dziękuję.
Diana Dyba