Anna Jagodzińska
Światowej sławy super modelka, pierwsza Polka na okładce amerykańskiego Vogue, aniołek Vicoria’s Secret. Ogromne sukcesy i praca dla największych w świecie mody.
Jaka jednak na co dzień jest Anna Jagodzińska? Jakie kocha książki? Jak spędza czas prywatny? Jak wspiera przyrodę, oraz jak radzi sobie w pandemicznej rzeczywistości?
Zapraszam na rozmowę z Anną Jagodzińską.
Anna Jagodzińska
Diana Dyba: Aniu, poznałyśmy się podczas pierwszej edycji akcji Zróbmy to razem dla Pszczół! kiedy w bawełnianej koszulce marki Bynamesakke wspierałaś akcję zwiększającą populacje pszczół, za co raz jeszcze dziękuję.
Zacznijmy zatem od przyrody. Jak wspierasz przyrodę na co dzień i jak natura wspiera Ciebie?
Ania Jagodzińska:
Przyroda od zawsze była i jest mi najbliższa.
Od dziecka spędzałam wakacje z rodzicami nad jeziorem dzięki czemu mam wielką więź z naturą. Jako dziecko byłam mamą wszystkich kotów i piesków z osiedla, dokarmiałam je tym co udało mi się przynieść z domu. Obecnie jestem dumną właścicielką Ula od Roi Się, biorę udział w różnych akcjach charytatywnych poświęconych środowisku. Od 15 lat nie jem mięsa.
Przy każdym spacerze po lesie bądź po plaży staram się mieć przy sobie dużą torbę na zebranie śmieci. Segreguję śmieci w domu, wykorzystuję sezonowe produkty do potraw.
Zwracam uwagę na pochodzenie ubrań, coraz częściej kupuje ubrania vintage. Oddaje swoje żeby nadać im drugie życie.
Anna Jagodzińska
Diana Dyba: Zwiedziłaś cały świat, a w czasie pandemii mocno ograniczyliśmy wszyscy podróże. Czy masz własne miejsce, w którym zawsze czujesz się dobrze? Jak pandemia się skończy o jakiej podróży marzysz najbardziej?
Ania Jagodzińska: Dużo mam własnych miejsc,
czuje się obywatelem Świata i nigdzie nie czuję się obco,
jednak moim miejscem na ziemi jest dom rodzinny i działka rodziców nad jeziorem, to tam zawsze wracam z sentymentem i wielką miłością do natury. Mam w planach kilka podróży takich jak podróż do Tybetu, Rwandy zobaczyć goryle, Mongolii i Cappadocia, a także urodzinowa podróż do Szkocji.
Anna Jagodzińska
Diana Dyba: Mój blog Zrób to po swojemu, to poszukiwanie własnej drogi i życie w zgodzie ze sobą. Modeling jest Twoją drogą? Pytam, gdyż do świata mody weszłaś w bardzo młodym wieku, czy już wtedy wiedziałaś co chcesz robić w życiu?
Ania Jagodzińska: Tak, to prawda kiedy zaczynałam pierwszy kontrakt w Japonii miałam niespełna 15 lat, bardzo chciałam stać się jak najszybciej niezależna i tak też się stało trochę sama sobie pomogłam zgłaszając się na pierwszy casting, ale wielkim wsparciem była dla mnie mama. To dzięki niej i jej zaufaniu do mnie zaszłam tak daleko. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, nie mamy tematów tabu.
Sukces równa się ciężka praca z odrobiną szczęścia i wsparciem najbliższych.
Anna Jagodzińska z mamą
Diana Dyba: Świat mody jest szybki, zmienny, oczywiście fascynujący, ale zapewne bardzo stresujący, jak odpoczywasz i łapiesz balans?
Ania Jagodzińska: Tak, moda to wielki rollercoaster z sezonu na sezon prędkość jest coraz większa. Życie w pędzie Nowego Jorku zawsze mnie fascynowało, oczywiście zawsze trzeba znaleźć balans. Bardzo wiele zawdzięczam podróżom w holistyczne zakątki świata jak Nepal, bądź asharmy w Kalifornii, czy na Bahamas.
Zawsze dążyłam do równowagi, połączenia ciała z duszą i rozumem. Łapię balans także właśnie poprzez naturę, medytacje, dobrą książkę, rozmowę z przyjaciółmi i rodzicami. Ale także, a może i przede wszystkim za bycie wdzięcznym. Każdego ranka i wieczoru dziękuje za nowy i przebyty dzień, wymieniam 10 rzeczy za które jestem wdzięczna.
Anna Jagodzińska
Diana Dyba: Co w pracy modelki daje Ci najwięcej satysfakcji?
Ania Jagodzińska: W moim zawodzie ważna jest wartość samego siebie, nigdy nie można spocząć na laurach.
Każdy z nas powinien kochać samego siebie i podążać za swoimi marzeniami.
Ja kocham swoją pracę, uwielbiam ludzi z którymi pracuję, to oni są moją inspiracją i satysfakcją w pracy.
Anna Jagodzińska
Diana Dyba: Co lubisz robić w wolnym czasie? Masz hobby, któremu lubisz się oddawać?
Ania Jagodzińska: Największym moim hobby są podróże, podczas wyjazdów mam czas dla samej siebie, nadrabiam zaległości w literaturze, często podróżuję z przyjaciółmi, aby nadrobić moją nieobecność.
Anna Jagodzińska i Salvador
Diana Dyba: Gdybyś nie była modelką, co chciałabyś robić?
Ania Jagodzińska: To pytanie ostatnio dość często się pojawia w wywiadach ze mną. Moi przyjaciele śmieją się ze mnie, że na pewno byłabym Event Managerem albo Architektem Wnętrz.
Ulubione Ani Jagodzińskiej:
Po przebudzeniu pierwsze co piję to?
Piję szklankę letniej wody z cytryną i miodem i pierzgą
Mój najważniejszy pielęgnacyjny poranny rytuał to?
Dziękowanie za nowy dzień.
Najchętniej lubię nosić?
Wygodne ubrania.
Film jaki mogłabyś oglądać wiele razy?
„When Harry met Sally”, „Last dance” – dokument o Chicago Bulls na Netflix, „How to marry a millioner” z Marilyn Monroe, „The campaign”, „Father of The bride”, „Ferris Bueller’s day off”, „Green book”, „My cousin Vinny”, „Other people’s money”, „Still mangnolias”.
Książka jaką polecisz przyjaciółce i dlaczego?
Oj dużo tego, napewno „Łzy walki” Bridgette Bardot – obowiązkowa lektura dla każdego, otwiera oczy na cierpnie zwierząt.
„What to Eat” Marion Nestle, „Green lights” biografia Mathew McConaughey, David Sedaris „Calypso”, „Dusza świata” Frederic Lenoir, „Simona opowieść o niezwyczajnym życiu” Simona Kossak, „The ride of a lifetime” Robert Iger,
Wiktor Krajewski „Wiem jak wyglada piekło”, „Pocztówki z powstania”, „Taniec na Gruzach” Nina Novak w rozmowie z Wiktorem Krajewskim.
Książki Pema Chödrön.
Ulubione danie?
Uwielbiam proste, świeże, sezonowe produkty, wiosna lato to sałatka z nowalijkami z pesto pietruszkowym jesień to np. zupa dyniowa.
Twoje życiowe motto:
Think love, love live, don’t take yourself too seriosuly.
Bardzo dziękuję za rozmowę,
Diana Dyba