Trzeba spakować solidną walizkę, w końcu to 3 tygodnie w ciągłej podróży. Trzeba przetrwać kilkunastogodzinny lot samolotem. Trzeba przetrwać kilka dni bez solidnej zawartości walizki, która postanawia polecieć do innego kraju. Trzeba przejechać kilka tysięcy mil samochodem. Trzeba zakrywać po drodze oczy i zagryzać poduszkę aby choć trochę zapanować nad lękiem wysokości. Trzeba niestety dotrzeć do takiego zmęczenia, aby zadać sobie okropne pytanie “czy to naprawdę jest tego warte?”
Moich łez? Moich zawrotów głowy? Moich nudności? Moich nerwów?

Wychodzę z samochodu i gorące powietrze brutalnie owiewa mi twarz. Muszę dać sobie chwilę na porządne złapanie oddechu, na otarcie łez, na zapanowanie nad trzęsącymi się nogami. Patrzę przed siebie i widzę pustynię, pustą przestrzeń i długą drogę, którą wyruszam. Czuję strużkę potu spływającą mi po plecach. Czuję suchość w ustach i zaczyna być mi naprawdę niedobrze. Idę dalej i zastanawiam się, czy to napewno tutaj, przecież nie ma żadnej tabliczki ani żadnych ogrodzeń jest tylko przestrzeń która zdaje się nie mieć końca.
Koniec nadchodzi niespodziewanie, po prostu jakby nigdy nic droga się kończy i chyba ten nagły koniec drogi powoduje wybuch wszystkich uczuć jakie niosę w sobie. Przerażenie pomieszane z zachwytem. Uśmiech okraszony łzami. Nogi się trzęsą ale nigdy wcześniej nie czułam aby tak mocno trzymały sie ziemi!

img_5507

img_5511

imageHorseshoe bend

“Czy to naprawdę jest tego warte”? Ten widok? Ten strach?
Jest! Zdecydowanie i głośno mogę krzyknąć Jest tego warte! Moje wszystkie niedogodności przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Czuję, że długi lot, brak ubrań i ulubionego kremu są po prostu śmieszne. Są wręcz głupie choć nie lubię tego słowa i tak naprawdę w większości zupełnie mi zbyteczne.

Matka natura jest doskonała i niesamowicie cierpliwa. Jej ogrom i potegę widzę patrząc na Grand Canyon, oglądając podziemne Lower Antelope Canyon – tak magiczne i bajkowe. Jej piękno i wrażliwość widzę też każdego słonecznego poranka, każdego chłodnego wieczoru i podczas deszczu po którym kwiaty w moim ogrodzie prężą się szczęśliwe.
Matka natura jest doskonała a ja jestem szczęśliwa mogąc podziwiać jej dzieło.

imageCanyonlands

img_4968

img_4952

imageimageGrand Canyon

img_5754

imageimageimageLower Antelope Canyon