W Przyjaciół należy inwestować, dlatego po mału wykupiłam sezon po sezonie. Mam wszystkie 10 : )

O Przyjaciół trzeba dbać, dlatego trzymam ich w bezpiecznej szafce i nikomu nie pożyczam ; )

Przyjaciół powinno się odwiedzać, dlatego będąc w Hollywood, po prostu musiałam odwiedzić Warner Bros!

Zapakowana w szczelnie wypełniony rozentuzjazmowanymi turystami busik, przemierzam uliczki pomiędzy studiami filmowymi. Można zobaczyć jak powstaje scenografia do filmów.

Można zobaczyć stosy scenariuszy i kostiumy ulubionych bohaterów.

Słucham z wypiekami na twarzy opowieści gdzie powstawały sceny w moim ulubionym serialu. Stoję przed niewielkim trawnikiem na którym kręcono scenę biegania Rachel i Phoebe i nie mogę uwierzyć, że na tak małym odcinku zieleni stworzono iluzję, bo przecież w serialu to ogromny park z wieloma drzewami ; ) Przewodnik pokazuje ustawienia kamer chwytające odpowiednie ujęcia i wszystko się zmienia. Magia kina, to nie tylko cudowne emocje  jakie wzbudza w nas film, ale też całe mnóstwo trików, ujęć, gry przestrzenią.

Wjeżdżamy w uliczkę z ogromnym napisem „nagranie” i zapada cisza. Kilkanaście lat wcześniej będąc dzieckiem biegnę do domu, aby nie spóźnić się na ukochaną „Pełną chatę”. A teraz przewodnik szeptem wyjaśnia, że w studiu, które mijamy właśnie trwa nagranie nowych odcinków „Fuller House” : ) Przeszywa mnie lekki dreszczyk emocji. Jest też Batman i Superman : ) Mijam nawet Harry Potera ; )

I wreszcie jest i ona! Przytulna i bardzo pomarańczowa kanapa na której z nieukrywaną radością rozsiadam się wygodnie. Dotarłam do celu. Jestem u Przyjaciół <3

Fajnie, że jesteście! <3